R.M. Sapolsky łączy psychologię, neurologię, immunologię i endokrynologię tworząc zbiór informacji na temat psychofizjologii stresu. Wskazuje i opisuje związek stanu psychicznego i wynikający z tego efekt fizjologiczny. W niniejszym wpisie zamieszczę ciekawe fragmenty z 1 rozdziału książki.
"(...) Patrząc z perspektywy ewolucji, przedłużający się stres psychologiczny jest w królestwie zwierząt wynalazkiem nowym, w dużym stopniu ograniczonym do ludzi i innych naczelnych, żyjących w społecznościach. Umiemy doświadczać niesamowicie silnych emocji(...) wywołanych jedynie myślą.
(...) Kiedy tak sobie siedzimy i zamartwiamy się różnymi kłopotami, uruchamiamy te same reakcje fizjologiczne [co stres krótkotrwały]. Jednak wywołane w sposób ciągły, sprowadzają na nas potencjalną katastrofę. Bardzo liczne dowody pokazują, że choroby związane ze stresem pojawiają się głównie wtedy, gdy nadmiernie aktywizujemy układu fizjologiczne, które wyewoluowały jako przystosowanie do reakcji na ostre zagrożenie natury fizycznej. My uruchamiamy je na kilka miesięcy bez przerwy, kiedy martwimy się hipotekami, związkami czy awansami.(...) Stresorem może bowiem być też samo przewidywanie, antycypacja tego, co może się zdarzyć. Czasem jesteśmy wystarczająco mądrzy, by pewne zdarzenia przewidzieć, i na tej tylko podstawie włączamy tak silną reakcję stresową, jakby sytuacja ta rzeczywiście wystąpiła.(...) Przy wystarczająco silnej aktywacji reakcja stresowa może powodować większe szkody niż sam stresor. Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, gdy stres jest natury czysto psychologicznej. (...) U dzieci może dojść do zahamowania procesu wzrostu, aż do rzadkiego, ale rozpoznawanego pediatrycznego zaburzenia endokrynologicznego o nazwie karłowatość deprywacyjna czy psychospołeczna, a u dorosłych do zakłócenia procesów naprawy i przebudowy kości i innych tkanek.(...) Stres zwiększa ryzyko zapadnięcia na choroby, które sprawiają że jesteś chory, a jeśli już zapadłeś na chorobę, stres zwiększa ryzyko, że układ odpornościowy sobie z nią nie poradzi. (...) Podczas gdy poprzednie rozdziały dokumentują liczne słabości i podatność na choroby związane ze stresem, rozdział ostatni pokazuje, że dysponujemy olbrzymim potencjałem, żebt się przed wieloma z nich chronić. Z całą pewnością nie wszystko jest stracone".
Strony
"[Functional medicine] is not for everyone. You have to admit first, before healing, that much of what we suffer from is self-inflicted: poor diet choices, lack of exercise, and focus on work and career, not on family and relationships. But because we choose these things we can, by choice, go back to a healthier way of being." - Dr. Dan Kalish
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz