Lider opinii jest to znany lekarz, często profesor w
konkretnej dziedzinie którego zdanie jest najbardziej poważane. Od opinii takiej
osoby zależy los dużej liczby pacjentów, ale także dużych firm farmaceutycznych.
Poniżej zamieszczę kilka cytatów z książki Pt. „Skutek uboczny – śmierć”. John’a
Virapen’a – wieloletniego pracownika Eli
Lilly Center & Company. Opisuje w niej jak kupowani są lekarze, jak
okłamywani pacjenci, władze, instytucje. Jednym słowem w jaki sposób na
kłamstwie i zabijaniu zarabia się pieniądze. Zdjęcie przedstawia kupionych
„liderów opinii” na corocznym zjeździe Amerykańskiego Stowarzyszenia
Diabetologicznego – sprzedanych lekarzy, naukowców. Niestety ich nazwisk autor
nie wymienił.
„Na zdjęciu wykonanym ze sceny widzicie Lilly Center w
centrali Eli Lilly w Indianapolis. W olbrzymiej Sali znajdującej się tylko
dwadzieścia pięć osób, kobiet i mężczyzn. Stanowią ekskluzywną grupę, są dobrze
ubrani i zadbani (…). Wszyscy maja przypięte identyfikatory. To liderzy opinii
z całego świata. Każdy z nich się uśmiecha. Z tyłu, po lewej stronie, widać
mnie. Stoję z szerokim uśmiechem na twarzy razem z „moją” grupą. Jej członkowie
są właśnie przygotowywanie na coroczny kongres Amerykańskiego Stowarzyszenia
Diabetologicznego – olbrzymie targi nauki i produktów. Dlatego jest tak ważne,
by każdy z nich był zadowolony i uśmiechnięty. To część mojej pracy. Oni
natomiast mają przemawiać z autorytetem naukowca na temat naszych produktów na
amerykańskiej konwencji, która potrwa kilka dni. Dlatego opłaciliśmy im
przelot. Dlatego płacimy za hotele i podróże. Dlatego zajmujemy się
indywidualnie każdym z nich, i to nie tylko dzisiaj. Utrzymujemy takie kontakty
przez wiele lat. Liderzy opinii są nie do zastąpienia. Również tytuł tego
zdjęcia jest interesujący:
Goście Eli Lilly
& Company
Międzynarodowy
Program Opieki nad Diabetykami
ADA/Liderzy/Twórcy
Opinii”
Firmy farmaceutyczne kupują też polityków – co nie jest
zaskoczeniem znając ich skłonność do korupcji. Autor w swej książce wymienia
kilka ciekawych nazwisk, jednym z nich jest były prezydent USA G. Bush przez
rok pełniący rolę członka zarządu firmy Eli Lilly. Firma sponsoruje też „Narodowe
Porozumienie ds. Chorób Umysłowych” z siedzibą w Teksasie. Autor porusza wiele
ciekawych tematów. Jednym z nich są badania terenowe. Można je wykonywać na
pacjentach przepisując im leki które jeszcze nie zostały dopuszczone na rynek
przez dany kraj. Firma zwraca się do lekarza, który dostaje pozwolenie od rządu
na przeprowadzenie badań, jego nazwisko trafia z wynikami badania do czasopisma
medycznego (jeśli wyniki są złe nie są publikowane). Ze względu na to, ze lek
nie jest dopuszczony jego cena może zostać wymyślona, tak więc tania substancja
może kosztować górę pieniędzy – pacjent płaci za nie wielką jej część, natomiast
reszta jest ściągana na konto firmy farmaceutycznej od firmy ubezpieczeniowej
pacjenta.
Na ten krótki wpis do kupna książki zachęcę Was jeszcze
jednym cytatem:
„„Paradoks naszej rzeczywistości jest taki, że im mniejsze i bardziej chore dziecko, tym rzadziej otrzymuje ono lek oficjalnie dopuszczony. W przypadku pediatrów prowadzących prywatne praktyki 10-30 procent lekarstw to specyfiki przepisywane niezgodnie z zastosowaniem. W klinikach pediatrycznych ten odsetek sięga 50 procent, a w oddziałach intensywnej opieki nad noworodkami blisko 90 procent substancje jest przepisywanych niezgodnie z dopuszczeniem. (…) Nowsze badania przeprowadzone w 40 francuskich gabinetach pediatrycznych potwierdzają, że leczenie środkami wykorzystywanymi niezgodnie z dopuszczeniem prowadzi do wzrostu liczby efektów ubocznych, niekiedy nawet ponad trzykrotnie w stosunku do leczenia wykorzystującego leki dopuszczone”* Ja w każdym razie byłem w swoim żywiole. Mając do dyspozycji szczegółowe profile pacjentów łącznie z przepisywanymi receptami, przygotowałem listę czterdziestu lekarzy, których chciałem pozyskać do badań terenowych. Zaprosiłem ich na tydzień na Wyspy Karaibskie. W tamtych czasach lekarze w Szwecji nie mieli idealnych warunków pracy. Nie zarabiali dużo, a jeszcze musieli pracować po godzinach, za co im nie płacono. Zamiast tego mogli braćdodatkowe wolne dni, a ludzie z branży farmaceutycznej dbali o to, aby wypełnić im ten czas. (…) Wszystkie koszty pokrywała Eli Lilly. Żaden z lekarzy, których zaprosiłem, nie odmówił.(…)”
*Martin
Lindner, 2006: Versuchskaninchen [w:] „Die Zeit”, 31.08.2006, nr. 36.
Ogólnopolskie Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP (NGO) |
Książka powinna być pozycją obowiązkową dla lekarza każdej
dziedziny medycyny w tym dietetykom. Jak dowiadujemy się z książki – ludzie są
leczeni lekarstwami przepisywanymi na choroby które nie istnieją lub których w
ogóle nie leczą bądź po prostu zmniejszają ich objawy. Zażywanie lekarstw wiąże
się (co jest w największym interesie by ukrywać to przez branżę farmaceutyczną)
z efektami ubocznymi których pacjent nie zawsze doszukuje się w zażywanych
lekarstwach lecz w własnej osobie. Wzbogacony dietetyk w tę wiedzę jest zdolny
do efektywniejszego poszukiwania przyczyny choroby a więc zastosowania skuteczniejszej
dietoterapii. Objawy uboczne pojawiające się u pacjenta w wyniku zażywania leku
farmaceutycznego są tłumaczone przez samych lekarzy reakcją organizmu na
daną substancję. Czyli winą jest osoba, a nie lek. Najlepiej widoczne jest to
przy zgłaszaniu Niepożądanych Odczynów Poszczepiennych…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz